Karczma pod Bekającym Smokiem

Malinoa

widzisz Graczu ja zima nie pale na uczelni bo nie lubie sie ubierac i stac i trzasc sie na zimnie, wiec nie pale.... ja lubie palic, ale nie na potege, mnie sam fakt sprawia przyjemnosc.

juleczka

zakaz palenia w miejscach publicznych(buhahaha)to tak jak zakaz sprzedawania alkoholu nieletnim.wy byscie woleli nie wdychac dymu a ja bym wolala sobie zapalic spokojnie przy browarze i nie czuc sie z tego powodu winna.dlaczego to ja mam byc ta zla?bo ja truje innych?to niech inni ktorzy nie chca byc truci nie przesiaduja w miejscach gdzie sie pali.sorry ale taka jest prawda.w pubach zawsze jest siwo i zawsze bedzie bo zawsze beda tacy,ktorzy pala.i ja bede jadna z nich,moze jak kiedys rzuce to tez mi to bedzie przeszkadzac ale narazie stoimy po dwoch stronach barykady i nic sie z tym nie da zrobic.
i taki argument dosc cyniczny-skoro jestem tak glupia ze nie przejmuje sie swoim zdrowiem to niech nikt nie wymaga ode mnie ze bede na tyle madra zeby sie przejmowac czyims.
i na koniec-u nas palilo najwiecej osob......no coz jak przy stoliku siedza 4 osoby to nawet jakby wszyscy palili to u nas i tak byloby wiecej palaczy skoro ogolna liczba osob wynosi zalozmy 15.

graczu

juleczka

o ile pamietam graczu to wczoraj spijales komandosa w bramie-podobno mamy zakaz spozywania alkoholu w miejscach publicznych-sam wiec nie respektujesz prawa,nie miej wiec pretensji ze takie mamy panstwo.

z tym podejsciem egoistycznym to mialo byc w zalozeniu przerysowane.ale tak na serio to czemu mam sie troszczyc o zdrowie kogos kto sie sam o to nie troszczy?idac do pubu wiecie ze bedzie nadymione a mimo to siedzicie tam pare godzin choc wam nie odpowiada stezenie co2 w powietrzu

ja nie mam zamiaru prowadzic tu batali kto ma racje,kto jest winny itp.ja nie twierdze ze to jest czyjas wina ze pale,czy kiedykolwiek tak powiedzialam?nie przypominam sobie.
wy macie prawo do oddychania swiezym powietrzem,ja(poki co)mam prawo do palenia w pubach.nikt z nas nie chce rezygnowac ze swoich praw.skoro wy nie checie to czemu ja mam chciec?bo ja dzialam na twoja szkode a nie ty na moja?to moze wytocze teraz proces wszystkim uzytkownikom samochodow ze musze codzinnie wdychac ich spaliny?graczu-twoj samochod mnie truje,zacznij jezdzic tramwajem,pomysl o innych Wink

graczu

Chcialem tylko powiedziec ze wczoraj to w sumie dluzej bym posiedzial w tej pizzeri - tylko tak mnie oczy bolaly ze juz tam wysiedziec nie moglem. Tak samo jest w indexie, cottonie - nie da sie wysiedziec przez dym. A jak zaproponuje wyjscie do lokalu gdzie nie mozna palic to zwyczajnie nie pojdziecie - a chyba chodzi o to zeby siedziec razem a nie dzielic sie na grupy. Idac do pubu ide na kompromis - bo nie chodzi chyba o to zebym ja sobie szedl gdzie indziej mimo ze wolalbym spedzic ten czas w miejscu gdzie nie musze oddychac fajami ?
Tak, mamy prawdo oddychac czystym powietrzem. Tak, masz prawo palic.
Tylko my oddychajac nie zabraniamy Ci palic - ty, palac, zabierasz nam czyste powietrze :]
Jula nie jezdze ci moja francuska strzala pod nosem, a jak cie podwozilem to fukalas nigdy na renatke Razz

Cyc

ja tu widzę tylko jedną opcję :

Dymu nie pokazuj się więcej w naszym towarzystwie !!!! jesteś beznadziejny i nikt Cię nie lubi!

PS pozdro dla Dyma.

a tak na serio to myślę że trza poprostu pójść na kompromis i znaleźć lokal na tyle duży aby dym był w stosunkowo małym stężeniu na m2, lub poprostu lokal z dobrą klimatyzacją.

Ważny PS:

bez sensu jest usprawiedliwianie się albo zrzucanie winy, albo zganienie winy na innych, dużo lepiej jest poszukać rozwiązań które pozwoliłyby egzystować palącym i niepalącym w jednym miejscu.

juleczka

Przemas

Z całym szacunkiem ale usprawiedliwianie się tekstem "to jest nałóg" to jest takie maksymalne pójście na łatwiznę, że to aż boli jak się tego słucha (czyta).
Co do miejsca gdzie nie można palić to trzeba się kiedyś wybrać. Ciekawe ile osób się stawi.

W kuchni można palić?? Hm... no fakt... u mnie starzy palą w kuchni ale jak któryś wejdzie z fają do mnie do pokoju to ma taką awanturę że Twisted Evil

juleczka

pojscie na latwizne??!!masz w ogole pojecie co to jest nalog?po wypowiedzi widac ze chyba nie.i twoje szczescie.ale jak czegos nie jestes w stanie zrozumiec to moze powstrzymaj sie od tego typu komentarzy.
skoro twoi rodzice pala to nie musisz chodzic do pubu zeby sie troche potruc,moze nie masz w domu takiej siekiery jaka jest w lokalach ale wierz mi-i tak wdychasz sporo syfu.
moi starsi tez mnie dosc dlugo truli,teraz juz nie pala w mieszkaniu ale ja sie truje sama.i przynajmniej mam z tego troche przyjemnosci.i chyba faktycznie nie powinnam za to nikogo przepraszac.

Przemas

Skoro usprawiedliwianie się tekstem "to jest nałóg" nie jest pójściem na łatwiznę to czym jest?? W ten sposób tłumaczysz to, że nie chce Ci się z tym walczyć. Jeśli dobrze rozumiem pojęcie nałogu jest to coś co nas zniewala. Skoro nas zniewala jest złe. Powiedz mi jeśli możesz co robisz aby z tym walczyć?? No chyba, że "idziesz na łatwiznę" i godzisz się na to aby zło Cie zniewalało.

juleczka

jest mala roznica miedzy stwierdzeniem "nie chce mi sie" i "nie chce".po raz kolejny powtorze LUBIE PALIC PAPIEROSY.ZACIAGANIE SIE TYM OKROPNYM,SMIERDZACYM DYMEM I ZATRUWANIE WLASNEGO ORGANIZMU SPRAWIA MI PRZYJEMNOSC.JESTEM ZNIEWOLONA PRZEZ ZLO I DOBRZE MI Z TYM.
jesli dostarczanie sobie przyjemnosci jest pojsciem na latwizne to niech tak bedzie.ide na latwizne.padam na kolana i bije sie w piers bom straszny grzech popelnila.

Ketaszek

Dla mnie palenie w lokalu, w ktorym podaje sie jedzenie jest po prostu skandalem. A stwierdzenie ze niepalacy nie musza chodzic do pubow, bo to sa miejsca gdzie sie pali jest smieszne i chyba nie wymaga komentarza. Niestety lokal pod tytulem Cotton jest miejscem w ktorym sie pali i z tego powodu nie lubie tam chodzic. Wystarczy ze wejdzie sie tam na 5 sek i ma sie zasmrodzone ubrania na amen.

Przemas

Zaraz zaraz... do czego dąży ta dyskusja skoro pisze się że "JESTEM ZNIEWOLONA PRZEZ ZŁO I DOBRZE MI Z TYM". Czy nie chodziło o pokazanie palącym tego, że to co robią jest złe ?? Skoro ludzie wychodzą z założenia, że chcą być zniewoleni przez papierosy, że nie potrafią powiedzieć "potrafię przez x dni nie palić" to po co ta cała dyskusja?? W tym momencie jest to rzucanie grochem o ścianę. Od tej chwili wg mnie cała dyskusja na ten temat już nie ma sensu.